czwartek, 11 lipca 2013

Kierunek? Krasne! + coś na ochłodę...

Wczoraj wybraliśmy się z dziadkami nad jezioro.
Duże, piękne i w miarę czyste jezioro Krasne.
Psy mogą wejść (na tablicy pisze, iż tylko na smyczy i w kagańcu, ale my oczywiście złamaliśmy trochę zakaz ;p) i popływać, także pędem ruszyliśmy nad wodę.
Oczywiście Alex do kąpieli był pierwszy.
Patyk.
Piasek.
Woda.
Raj.

Na moje nieszczęście nie wzięłam stroju kąpielowego (i teraz żałuję -.-), bo woda była cieplutka i bardzo fajnie się w niej brodziło.

Niestety, aparatu również nie wzięłam, przez co brak zdjęć...

Następnym razem weźmiemy psa i pojedziemy z rodzicami - kto wie, może i na cały dzień?

________________________________________________________________

A teraz coś na ochłodę w upalne dni, oprócz wypraw nad wodę.
A mianowicie - lody.
Nie dla nas, a dla psa.
Zamrożone pyszności w zabawce z gumy - kongu (u nas pseudokongu)
Ja za pierwszym razem napchałam tam Alexowi pasztetu - siedział ze 2 godziny zajęty wylizywaniem.
A oto nasz kong + model w akcji ;)








Pozdrawiamy ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz