niedziela, 29 grudnia 2013

Coś smacznego, czyli testujemy Doggy BIO Cakes!

Obiecałam recenzję i proszę - oto ona (trochę spóźniona - przepraszam) ;)

Niedawno udało mi się nawiązać współpracę z "wytwórnią" psich ciasteczek Doggy BIO Cakes.
Jako, że sama robię psie ciastka i (przynajmniej mi się wydaje ;p) jestem w tym temacie obeznana, chciałam zobaczyć/spróbować z innymi domowymi psimi ciastkami.
I efektami jestem mile zaskoczona ;)


Przejdźmy od razu do konkretów ;p

+ błyskawiczna dostawa - ciacha zostały wysłane w piątek, a w poniedziałek po południu już były u mnie
+ różnorodność - dostaliśmy do spróbowania przeróżne smaki ;)
+ wypiekane własnoręcznie
+ mięso wysokiej jakości
+ możliwość zrobienia ciasteczek dostosowanych do wieku psa (lub miękkie dla psów z problemami z uzębieniem)
+ nie brudzą rąk
+ nie są tłuste
+ bez chemii (dla mnie to duży plus)
+ są chrupiące
+ ładne i praktyczne opakowania (słoiczki)
+ zapach "domowych" psich ciasteczek - czuć bulionem, mięsem i chyba rybą
+ przystępne ceny - już od 10 zł
+ przesyłka bardzo dobrze zapakowana - kartonowe pudełko + folia bąbelkowa
+ mniejsze ciasteczka nadają się do Konga lub innych umysłowych zabawek
+ przy większych zakupach można liczyć na rabat ;)

- może być problem z połamaniem grubszych ciasteczek


My do testowania otrzymaliśmy ciasteczka podrobowe w słoiczku, rożek z treserkami i woreczek z kosteczkami.
Alexowi najbardziej do gustu przypadły kosteczki + treserki (które swoją drogą są malutkie, nie wiem, jak oni je wycinają ;p)
Miałam wątpliwości co do treserek, że pies nie będzie w stanie ich szybko pogryźć, jednak się myliłam ;)




Cóż więcej mogę powiedzieć?
Ilość plusów chyba mówi sama za siebie ;)
Wg nas są te ciacha jak najbardziej godne polecenia!
Jednak my poprzestaniemy na dalszym testowaniu swoich możliwości i będziemy piec coraz różniejsze ciacha, nie mniej jednak - kto wie - może skusimy się jeszcze na zamówienie? ;)


Doggy BIO Cakes znajdziecie na facebooku TUTAJ, gdzie można zamówić ciastka.
Zapraszamy też do polubienia ich strony ;)

Pozdrawiamy ;*

sobota, 21 grudnia 2013

Święta czas zacząć!

Czas w końcu dać o sobie znać.
Co się dzieje?

Zacznę od tego, że zbliżają się święta (wow, jakby nikt nie miał kalendarza, nie? ;p).
Przedświąteczna gorączka zagościła i u nas.
Pranie, sprzątanie, gotowanie...
Alex też pomaga... siedząc cicho w kącie i przyglądając się co robimy lub śpiąc.
Jednak przeważnie woli być obok nas :

"Usiądę na tym kawałku dywanu, który przed chwilą wyczyściłaś, dobrze?
O, tu będzie w sam raz.
Dać ci buzi?
Nie?
Ale czemu mnie wyganiasz?
Nie chcesz, żebym był koło ciebie i ci pomagał?
Mam sobie pójść? Dobrze!
I tak zaraz znowu tu przyjdę!"

I tak w koło Macieju...

Tak właśnie wyglądają u nas porządki świąteczne (bo w kuchni jest podobnie - "Ja tu sobie grzecznie posiedzę i zahipnotyzuję cię moim spojrzeniem, a ty zrzucisz mi kawałek czegoś pysznego") ;p

Patrząc na Kalendarz Adwentowy na Zooplusie (;p) zdaję sobie sprawę, jak szybko minął czas do świąt.

Są już tak blisko ale ja ich kompletnie nie czuję...
Wcale!

Pogoda skłania tylko do tego, aby zakopać się po uszy pod kołdrą i spać, albo czytać.
Całe szczęście rozpoczyna się przerwa świąteczna, więc jednak trochę poleniuchujemy ;)

Ostatnio trochę dopisało nam szczęście (żeby tylko nie zapeszyć) i nawiązaliśmy 2 współprace - jednego testu możecie się spodziewać już w następnym poście (po świętach) ;).

Wygraliśmy też w małym konkursie u GochyMi z bloga Pieskie Szycie
Wczoraj przyszła paczka.
Jestem OGROMNIE zadowolona i serdecznie Ci Małgosiu dziękuję <3
Dostałam bowiem, przepiękną broszkę ze spanielastym, która będzie ozdabiała moją bluzkę na Wigilii z rodziną (i nie tylko) ;).


Ale my też nie próżnujemy i też zabawiliśmy się w Świętego Mikołaja, przekazując na zbiórkę PACZKA DLA ZWIERZACZKA 2013, którą organizuje Fundacja Lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt  kilka darów (karma, posłania, zabawki) + wzięliśmy udział w Bazarku dla NORDA (bazarek trwa do poniedziałku, każdy może wziąć udział - gorąco zachęcamy!) ;)


Wpadł mi do głowy jeszcze jeden pomysł i może ktoś skorzysta.
Co wy na to, aby do wigilijnego stołu psu zawiązać krawat albo muchę?
Na pewno będzie wyglądał oryginalnie ;)
I my ten patent w tym roku chyba wypróbujemy ;)


A, zapomniałabym ;p

Wszystkim bloggerom, obserwującym i odwiedzającym naszego bloga życzymy miłych, spokojnych, szczęśliwych i wyjątkowych świąt Bożego Narodzenia spędzonych w gronie najbliższych.

Pozdrawiamy ;*

sobota, 7 grudnia 2013

Białe szaleństwo!

Zawitała i do nas zima.
Przyszła (a raczej przyleciała, z "miłym" panem Ksawerym) po troszku, ale jest.
Bo i śniegu jest sporo.
Zakrywa cała trawę, więc jest dobrze.

Ja dostrzegam kilka plusów w zimie.
Właściciele czarnych burków pewnie się zgodzą, że poprawia się widoczność czarnego milusińskiego.
Ponadto plusem jest brak wszechobecnego robactwa - w tym szczególnie kleszczy.
Zapewne jest ich jeszcze kilka, ale na tą chwilę wypadły mi z głowy ;p

Jednak zima to nie tylko przyjemności.
Poważnym problemem są kule śnieżne - u nas nawet po króciutkim spacerze oblepione są całe łapy)
To jest masakra.
Szczególnie, że młodemu bardzo nie podoba się ich ściąganie i czasem potrafi warknąć.
Chyba będziemy musieli kupić kombinezon...

A Alex, jak to Alex, na śnieg zareagował jak powinien.
Totalne szaleństwo!
Bieganie, wąchanie, tarzanie, skakanie!
Ja nie wiem, co ten śnieg w sobie ma, że większość psów (nie wliczając psich zmarzluchów, dla których śnieg to najgorsze z możliwych) tak go kocha.

Wczoraj wieczorem tak sobie szliśmy i wpadł mi do głowy pomysł z (wprawdzie amatorskim, ale jednak) tropieniem.
Czemu nie? Przecież spaniel to pies myśliwski.
Wykorzystałam pomysł i to, że ktoś skrócił sobie drogę przez trawnik i kazałam mu iść po śladzie.
Jak na pierwszy raz, to ładnie sobie poradził ;)


Udało mi się nawiązać współpracę z jedną z "firm" produkujących psie akcesoria (nic na razie nie zdradzę!), więc niebawem możecie spodziewać się większego testu ;)

Dodatkowo w przyszłym tygodniu spodziewam się jeszcze przynajmniej jednej paczki, więc powinno być ciekawie ;p

Wczoraj były Mikołajki i czytając Wasze blogi stwierdziłam, że większość z Was kupiła prezenty swoim milusińskim.
Ja jednak darowałam sobie, gdyż uważam, że największym/najlepszym prezentem dla psa jest spędzanie czasu z właścicielem.
Pod choinkę jednak, na pewno coś dostanie ;)

A żeby nie było tak pusto, daję zdjęcie świątecznego diabełka ;)


Pozdrawiamy! ;*