niedziela, 6 października 2013

Aaaktywny weekend!

No to może od początku ;)
(ostrzegam, bo post może być naprawdę długi ;p)




SOBOTA

W sobotę jak zwykle pojechaliśmy do babci (trzeba korzystać z okazji ;p).
Oczywiście (co od dawna miałam w planach czytając niektóre wasze posty) namówiłam dziadków na wypad do lasu, oczywiście z psem.
Ok. 12 już byliśmy w lesie.
 Alex chyba jeszcze w lesie nie był nigdy (ja ostatnio byłam kilka lat temu...), więc reakcja była chyba wiadoma.
Wszystko obwąchać i obsikać.
Pełni obaw jednak puściliśmy go "luzem na smyczy", żeby w każdej chwili można było smycz przydepnąć i go złapać.
Na początku pilnował się nas, ale jak już początkowo obeznał się z terenem, zaczął węszyć w poszukiwaniu zwierzyny (ach te myśliwe...).
Oczywiście nie dane mu było pobiec za tropem, więc wielce obrażony szedł obok wplątując mnie we wszystkie możliwe krzaki.
Po przyjeździe z lasu zjedliśmy obiad, a młody poszedł na podwórko (luksusy mieszkania w domku jednorodzinnym... Ech... Chciałoby się ;)).
Potem postanowiłam wziąć Alexa i Brysia na dłuższy spacerek.
Ot, kółko po okolicy, kilka km., drogą.
Oczywiście psy wymęczone ;p

Zdjęcia mam tylko z lasu, i to kilku grzybków, gdyż nie dało się zrobić czarnemu żadnego porządnego zdjęcia, a na drugi spacer aparatu nie brałam...






Po takim lasku spacerowaliśmy :



U babci też zrobiłam moje ulubione makro :



A na koniec wstawiam wam śpiącego Iryska w pudle.
Chyba wszystkie koty kochają kartonowe pudełka ;)






NIEDZIELA

Niedziela = 6 października = Wybory Najsympatyczniejszego Kundelka!
Iii... Pojechaliśmy!
Namówiłam tatę, żeby nas zawiózł, bo nie wyobrażałam sobie ciągnąć psa przez całe miasto w pełnym autobusie, a tak, komfortowo, w aucie sobie jechaliśmy ;p
W schronisku dawno nie byłam, więc trochę minęło, zanim odnaleźliśmy drogę (przed samym schroniskiem ktoś obrócił znak, i zmarnowaliśmy 20 minut na wyjechanie ze złej drogi -.-)
Na początku było super!
Jako, że przyjechaliśmy punktualnie, zdązyliśmy na wszystkie atrakcje i konkursy.
Kategorie były różne, od historii swojego psa, poprzez podobieństwo i sztuczki, do najdłuższych części ciała psiaka.
Można było też wejść do schroniska, obejrzeć psiaki, koty, oraz posłuchać jakiegoś gościa (nie znam, i jego piosenki do gustu mi nie przypadły).
My zgłosiliśmy się tylko do jednej kategorii, w której wiedziałam, że wygramy (od tamtego roku nikt nas nie pobił - oby było tak przez kolejne edycje ;)).
Także przedstawiam państwu laureata 1 miejsca w kategorii Najdłuższe uszy!
Alexowe ucho mierzy aż... 20 cm!
Zasłużyło na wygraną ;)

Zdjęć dużo nie robiłam, bo nie chciało mi się co chwilę wyciągać aparatu, ale kilka będzie ;p





Więcej pewnie zobaczycie na fanpejdżu Czterech Łap lub Kuriera Lubelskiego.
A teraz nasz dyplom i nagrody ^^




W nagrodzie, którą wygraliśmy było tylko kilka z tych rzeczy, potem, pod koniec można było sobie jeszcze wziąć nagrody, które zostały.
Co do karm, to zaskoczyło mnie 65% mięsa w puszce, co uważam za niezły wynik, dlatego puszek mam 6, na zapas.
Oprócz tego dostaliśmy smakołyki, zabawkę, miskę, książeczkę zdrowia, długopis i krople na insekty.

Ogólnie jestem zadowolona z dzisiejszego dnia, chociaż rok temu też było nieźle ;)


Pozdrawiamy ;*

4 komentarze:

  1. Też w sobotę byłam w lesie, ale zdjęć nie robiłam, zebraliśmy całe 10l wiadro grzybów, głównie kozaków i zajączków. Bardzo piękny las. Nasz niestety nie. Ładny kot. Wczoraj bawiłam się z persem sąsiadów (praktycznie to wspólny kot, bo wyjada nam z kompostownika, wchodzi do domu i pije mleko z naszego kartonu) i mnie użarł, bo za długo go pieściłam xD i wtedy zrozumiałam, że chcę kota, a u nas w miejscowości nie ma bezdomnych psów i kotów >.<

    Widzę, że w niedziele była niezła zabawa. U nas takich rzeczy nie ma :/ Gratulacje dla Alexa wygranej :)

    thestryofmydog.blogspot.com
    susan-yumi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie gratulujemy :-)
    Piękne zdjęcia :-) Oczywiście kot wejść musi do pudełka. :-)

    OdpowiedzUsuń