czwartek, 22 sierpnia 2013

Testujemy - Psi przysmak Meaty Strips firmy Orlando.

Motywacja wpadła do mnie na chwilę z wizytą i nadzieją rozpoczęcia nauki chodzenia przy nodze.
 Mamy jeszcze ambitniejsze plany (które znając życie nie wypalą - tak jak zawsze), ale na razie ich nie zdradzę.
W związku z tym niedawno zahaczyłam o Lidl (mają tam przepyszne Croissanty <3) i dojrzałam to.


Od razu pomyślałam, że przyda się przy nauce chodzenia przy nodze.
Miękkie, łatwo połamać, pies połknie i nie będzie gryzł (jak w przypadku innych ciastek).

Gdy przyszłam do domu z niespodzianką, Alex oczywiście siedział już nade mną.

Po otworzeniu doszedł mnie dość intensywny zapach psiej karmy.
Wyjęłam jeden listek i spróbowałam połamać.
Łamał się, ale nie tak, jak tego oczekiwałam.
Myślałam, że pójdzie szybko, jednak łamanie szło dość opornie.
Konsystencja jest bardziej "gumowata', niż sucha i to pewnie przez to.
Trochę się na tym zawiodłam.

Jednak Alex, jak to Alex, jest (prawie) wszystkożerny, jednak widziałam, że rewelacji nie ma.
Pociumkał trochę, poglamał i poszło.
Oczywiście domagał się więcej...

Głównie to, co skłoniło mnie do tego zakupu, to zawartość mięsa i cena.
Porównałam te smaki i podobne (Schmackos) od Pedigree.
Te drugie mają bodajże 8% mięsa i cena za mniejsze opakowanie (5 sztuk) wynosi ok. 3-5 zł.
Te natomiast mają 20% mięsa i zapłaciłam za nie 3.99 zł (20 sztuk).

W sklepie były tez różne rodzaje z różną zawartością mięsa - z indykiem i kaczką (20%), ze żwaczami (10%), z jagnięciną i wołowiną (20%), oraz z drobiem i czymś jeszcze - chyba wieprzowiną (też 20%).
Podsumowując, tam gdzie były po 2 składniki, było 20% mięsa, jeśli 1 - 10% (żwacze).
Ja wybrałam z jagnięciną i wołowiną.

Plusy :
+ duże opakowanie - 20 sztuk
+ przystępna cena - 3.99 zł.
+ dobre jako "treserki"

Minusy :
- trochę trudno je połamać
- zawartość mięsa (20%) - mogła by być większa
- pies za nimi specjalnie nie szaleje

W skrócie - pół na pół.
Chociaż ja myślę, że warto było wydać te 4 złote.




Pozdrawiamy ;*

6 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie mamy nieopodal Lidla..

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że też kocham te croissanty z lidla :). A co do smaczków, widziałam, ale jakoś nigdy nie kupuje, może się skuszę ;). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też podobne kupuję ale w Auchan lub Kauflandzie. Trzeba je zamykać hermetycznie żeby się nie wysuszyły, bo szybko robią się twarde.

    OdpowiedzUsuń
  4. No też uwielbiam Croissanty z Lidla :D jeszcze te świeże zaraz po upieczeniu, ciepłe <3 A co do smaczek, nie dojrzałam ich jeszcze w nasym Lidlu, u nas były typowe dropsy czekoladowe i mleczne dla psa. Nie polecam ;/ Szybko się topią .
    Dla nas takie smaczki jakie ty teraz opisałaś to by nie pasowały, łównie dla tego ze jest podobny do "papieru". U nas sprawdzają się smakołyki firmy Maced, a jak nie no to chcę spóbować własnej roboty :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój pies również lubi te z Lidla Orlando, jednak wkurza mnie że w Niemczech kupić je można za PÓŁ Euro, a u nas za niemal 1 euro. I odechciało mi sie juz je kupować!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój pies również lubi te z Lidla Orlando, jednak wkurza mnie że w Niemczech kupić je można za PÓŁ Euro, a u nas za niemal 1 euro. I odechciało mi sie juz je kupować!

    OdpowiedzUsuń